11.01.2015

Back on the single track

Powroty są zazwyczaj przygnębiające.Dajmy na to z wakacji. Przez tydzień lub dwa cieszysz się słońcem i piaskiem wchodzącym między poślady, a potem BUM. Wracasz do szarej rzeczywistości. I jakby tych dwóch tygodni nigdy nie było. A może tylko Ci się śniły?




W tym przypadku wracam nie z wakacji, a ze świata papużek nierozłączek. A było to tak. 
Były sobie dwie papużki. Jedna nazywała się Tak, a druga Nie. Oczywiste było, że różniły się jak dzień i noc. Jednak na samym początku, kontrasty dodawały im skrzydeł. Tak był pozytywnie nastawiony do świata, nie przejmował się zbyt wieloma sprawami, przyjmował rzeczy takimi, jakie były. Nie natomiast często nie godziła się na to, co przynosiło jej życie i żądała od niego o wiele więcej niż miała. Uzupełniali się.

Tak troszczył się o Nie, lubił myśleć, że jest w stanie ponaprawiać jej niedoskonały świat. A to przyniósł jej ziarenko, a to pogłaskał po główce, powtarzał, że rzeczy wyglądają, jak wyglądają. Że życie to nie film i nie zawsze mamy od niego, to, co chcemy. 

Nie jednak uważała inaczej. Zaczynało ją drażnić, że Tak nie wierzył, że akurat jej  uda się coś zmienić. Mimo swojego wojowniczego nastawienia, zawsze widziała, że jest coś więcej niż tylko zwykła, szara egzystencja. Nie godziła się na to, aby przyjmować ją, jaką jest. Wiedziała, że zasługuje na więcej. I nagle spojrzała na Tak. 


Uświadomiła sobie, że Tak już nie mówi jej: "będzie dobrze". Nie słyszała już, że będą nierozłączni. Nie mieli wspólnych marzeń, więc coraz rzadziej ze sobą ćwierkali. On przyjmował rzeczy takimi, jakie były, nie okłamywał jej. Wyczuwał, że Nie wymaga od niego za wiele. Aż w końcu w ogóle przestała wymagać. I zrozumiała, że siedzi z Tak w klatce. Bez widoku na piękną łąkę, która znajdowała się za zamkniętymi drzwiami.

 Pewnego dnia Nie zdecydowała się otworzyć złote drzwiczki od klatki. Tak ucałował ją na pożegnanie. Poczekał, aż zniknie za horyzontem i sam też odleciał. W przeciwnym kierunku.

Czy Tak i Nie się kochali? Szaleńczo. Bardzo dużo wnieśli w swoje życie. Tak zaczął zauważać, że czasem warto wyjść ze strefy komfortu. Nie natomiast nie przejmowała się już wszystkimi problemami świata. Niektóre rzeczy po prostu akceptowała. Oboje nauczyli się tego, że nie wolno stracić swojej osobowości.

Witamy w świecie singli, kurde.






33 komentarze:

  1. Piękna hisotoria i trochę smutna z podwodu rozstania i trochę wesoła z powodu tego, że siebie tyle nauczyli ;)
    dziękuję bardzo za komentarz u mnie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorzko-słodka historia o ptakach, czasem mam rzeczywiście dziwne pomysły :D

      Usuń
  2. jak ty pięknie piszesz! jestem pierwszy raz, nie jestem pewna jak to zinterpretować. ale zaciekawiłaś mnie ! biorę się za starsze posty i zaczynam obserwować :)

    + dziękuję za odwiedziny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety, ale nie da się dodać obserwowanych. występuje błąd :O

      Usuń
    2. Już sprawdzam co jest nie tak :)

      Usuń
    3. Spróbuj kliknąć te dwa nachodzące na siebie kwadraciki po prawej od przycisku "dołącz się do tej witryny", może tak się uda :) Nie wiem o co cho z tym błędem : O Lecę zaobserwować u Ciebie! I dzięki za miłe słowa :*

      Usuń
    4. udało się. obserwuję ! :) nie mogę się doczekać kolejnych postów, a jeszcze poprzednie czytam :p

      Usuń
  3. Piękna historia.. a czytając początek aż zatęskniłam za wakacjami ;) obserwuje i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. oj te papużki to chwilowe nierozłączki... potrzebowali tego doświadczenia by sie wzbogacić

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow świetnie to opisałaś... ciężko ejst się rozstawać z kimś... Zawsze moje związki były dosyć długie (ponad rok) więc uzależniałam się od tych drugich osób i naet kiedy wiedziałam, że to już nie ma sensu, że czas ruszyć dalej było mi ciężko... Teraz jest mi ciężko zostawiać mojego Taka na 2 tygodnie..

    OdpowiedzUsuń
  7. wiesz, dobrze, że mimo wszystko potrafisz go docenić, najczęściej związki kończą się fochami, wzajemną nienawiścią i odwracaniem głowy w przeciwną stronę, kiedy wpadnie się na siebie na ulicy. mam nadzieję, że nie będzie Ci smutno i że z nadzieją patrzysz w przyszłość :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ooo lubię takie historię można nad nimi wzruszyć się podumać i pomarzyć:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz świetny styl! :) Tak lekko potrafisz przekazać trud rozstania. Naprawdę dobrze się czyta tę smutną, acz inspirującą opowieść :)

    OdpowiedzUsuń
  10. życie to nie film i nie zawsze mamy od niego, to, co chcemy. ;* dobrze napisane ! nie mamy wszystkiego ale myślę że mamy jeszcze dużo czasu na spełnienie czy osiągnięcie celów :D

    OdpowiedzUsuń
  11. W życiu nie byłabym w stanie czegoś napisać tak jak Ty! To było super, kto wie, może za kilkadziesiąt lat będą cytować Twoje słowa w książkach do polskiego :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajnie to wszystko ujęłaś. :-) Przeczytałam i jestem pod wrażeniem, świetnie piszesz. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejciu ;) świetne teksty :) Bardzo mi się podoba to co napisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Co jak co lepiej świat singli niż forever friendzone… no dobra kogo ja okłamuje w moim przypadku powinnam od losu dostać dożywotni zapas wódki...

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepiękna historia, bo choć o rozstaniu, to bardzo pozytywna. Pokazuje jak wiele wnosi w życie każdego z nas związek z inną osobą i że gdy nic już nas nie łączy, zamiast walczyć i bić się z sobą, lepiej ładnie pożegnać i zachować dobre wspomnienia. Super.

    OdpowiedzUsuń
  16. Skoro nie potrafili dotrwać razem do końca to co to była za miłość? Miłość jest na zawsze, skoro od siebie odeszli to widocznie była to jedynie namiastka miłości, a nie prawdziwe nierozerwalne uczucie.

    OdpowiedzUsuń
  17. przeniosłem na chwilę się do inneog siwata :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Podoba mi się twój tytuł.. PRAWIE ZONA :) ciekawa i wciągająca historia

    OdpowiedzUsuń
  19. pięknie piszesz :)

    Zapraszam na nowy post - www.correct-incorrect.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Pomysł na historię piękny i uważam, że cudownie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny tekst:-) Jestem pod wrażeniem ;-)

    OdpowiedzUsuń