![]() |
tumbrl |
1. You go girl!
Nie ma, że jemu się nie chce iść na te wspaniałą imprezę, bo jest zmęczony, spłukany i w ogóle to nie potrafi tańczyć. Chrzanić to! Dzwoń do koleżanki, wystrój się jak Angelina na rozdanie Oscarów i po prostu BAW SIĘ. Nikt już nie będzie Cię rozliczał z tego, gdzie byłaś, co robiłaś, z kim to robiłaś i czy ten ktoś postawił Ci drinka. Ale przede wszystkim wytańcz się. ALL THE SINGLE LADIES, ALL THE SINGLE LADIES!
2. Noś się jak chcesz
Pamiętasz tę sukienkę, która wisi w szafie od dłuższego czasu, gdyż nie została zaaprobowana przez Twoją drugą połówkę? Czas najwyższy ją założyć! To samo dotyczy bielizny. Kochasz retro? Założę się, że nie nosiłaś majtek z wysokim stanem, bo on wolał, jak cienki pasek wpinał Ci się w pupę. To było przecież SEKSI. Stuknij się w głowę. Twoja pupa, Twój interes! Stringi zostaw sobie na plażę, gdzie miałaś ewidentny zakaz ich noszenia. W końcu równo opalisz sobie tyłeczek.

3. Ruszaj się
Nie mówię tutaj o nostalgicznych spacerkach, na których będziesz wspominać, jaki to Twój związek był cudowny i właściwie nie wiesz, czemu się rozpadł. Natentychmiast porzuć te smutną wizję na rzec HEKTOLITRÓW wypoconych na siłowni, w fitness klubie lub na ścieżce do biegania obok Twojego domu. To już nawet nie chodzi o to, żeby wyglądać jak aniołek VS. Sport naprawdę sprawia frajdę i poprawia samopoczucie. No a płaski brzuch i zgrabne nogi to tylko miły bonus do tych endorfin tryskających Ci z uszu :)
4. Rozwijaj pasje
Co lubiłaś robić, zanim Twój Dziubasek skradł Ci 80% Twojego (jakżeż cennego) czasu? Śpiewałaś, malowałaś, pisałaś, chodziłaś na kurs tańca? A może chciałaś zapisać się na chiński? Masz już dosyć tłuczenia kotletów, bo ON uważał, że obiad bez mięsa to nie obiad? Życie jest na za krótkie, żeby odmawiać sobie takich przyjemności jak ugotowanie sobie czegoś, co zasmakuje TOBIE. Do garów dziwczyno! A potem delektuj się swoim geniuszem :D
![]() |
tumbrl |
5. Poczuj się wolna
Kochana, świat należy do Ciebie! Nikt Cię już nie nadzoruje. Możesz wsiąść w samochód, odpalić silnik i pojechać po bajgle do Krakowa. Kogo obchodzi, ile zużyjesz paliwa? Jeśli zawsze chciałaś to zrobić, to znajdziesz kasę, czas i chęci. Nie stawiaj sobie barier. Poszerzaj horyzonty. Smakuj, śmiej się, odkrywaj, tańcz, puść oczko do przystojnego kelnera, awansuj, polepsz stopnie, znajdź sobie dziwne hobby, zaproś przyjaciół na kolację pod gwiazdami, poczuj się lepszą wersją siebie. Sky is the limit, więc możesz zadzierać nos aż o chmury.
![]() |
tumbrl |
A wszystkim osobom w związkach, które mogą robić te wszystkie rzeczy przy aprobacie ukochanej osoby (albo nawet z nią) serdecznie gratuluję (i troszeczkę zazdroszczę) :)
Taaak, co do sportu - musze przyznac rację. Zaczęłam cwiczyć i jest mega!
OdpowiedzUsuńtaak! LET ME SE YOU SWEAT!!!
UsuńUps, zjadłam jedno E :D
Usuńwszystko ma swoje dobre i zle strony :)
OdpowiedzUsuńNo więc skupiajmy się na tych dobrych :D
Usuńrowijanie pasji to wazna umiejetność
OdpowiedzUsuńJuż Cię uwielbiam:) Za notkę napisaną z lekkością i żartem :) I masz sporo racji! Ale wiesz co? Jakoś nie wyobrażam sobie być samotną, choćby nie wiem co! Poważnie! Nigdy nie poczułam się uwięziona, a to chyba ważne. Jak chcę iść z koleżankami, to idę z koleżankami, jak chcę iść na zakupy to idę na zakupy. Teraz myślę co mogłabym zacząć robić dla siebie, kiedy mam tyle "wolnego" czasu. Co by nie zwariować oczywiście:)
OdpowiedzUsuńNo i prawidłowo!
UsuńW takim razie Dziewczyno! Jesteś szczęściarą! :D
Nie powiedziałabym,że to szczęście. Tylko normalny, zdrowy związek jaki powinien być. Tylko wiele kobiet zapomina osobie, poświęca wszystko (znajomych, pasje a czasem nawet styl ubierania na koszt faceta). Współczuć można tylko tym, co właśnie nie potrafią być sobą w związku i zamiast dodawać sobie skrzydeł w nim mają je podcięte....
UsuńA najlepsze jest to, że mając to wszystko i tak woli się spędzać czas z ukochanym:) Ot, bo w pewnym sensie ten zakazany owoc smakuje najlepiej. Teraz jest w trasie, nie bombarduje mnie milionem sms pt.: "Co robisz?" ani ja tego nie robię. Piszemy jak było, jak minął dzień, ale faktem jest, że zwyczajnie sobie ufamy i zachowujemy się naturalnie, bo po co sobie utrudniać? ;-)
UsuńJak to, to nie szczęście? Jasne, że to szczęście :) Szczęśliwi Ci, w normalnych związkach. Miłość jednak nie zawsze jest czarna, albo biała. Czasem ludzie po prostu się rozchodzą, bo zaczyna ich więcej dzielić, niż łączyć. Zamysłem tego posta było to, żeby się nie załamywać i brnąć dalej. Nie użalać się nad sobą, tylko działać :) I właśnie być sobą!
UsuńŚwięta racja, nie ma co sobie utrudniać :D
To jest szczęście, ale tak powinno być. I mówiłam,że jeśli kobieta nie ma czasu dla siebie, poświęca wszystko związkowi (tak samo może zrobić mężczyzna) to jest to toksyczne, a nie coś normalnego. Więc to nie jest "gorszy związek" czy inne ma barwy. Jest po prostu toksyczny. I można tylko współczuć.
Usuńbardzo fajny pomysł na post, ja akurat singielką nie jestem, ale zaczynam jednak wprowadzać te pozytywy z bycia singielką jak sport skupienie się na sobie;-)
OdpowiedzUsuńSuper rady- ale zaraz po rozstaniu to raczej niewykonalne :)
OdpowiedzUsuńHmm... A dlaczego? :D
UsuńDobrze,że nie jestem singlem :) Bo mając drugą połówkę dużo fajniej jest robić coś we dwójkę, albo rozwijać swoje pasje i widać jak ktoś Cię wspiera, cieszy się razem z Tobą. Po prostu można podzielić się szczęściem :)
OdpowiedzUsuńJasne, że fajnie! Trzeba tylko trafić na odpowiednią osobę, która to Twoje szczęście zrozumie :) Ale jeśli kogoś takiego nie ma- to nie warto się załamywać, chować pod kołdrą i wyć do księżyca. Ludzie szczęśliwi przyciągają szczęście, takie jest moje zdanie :D
UsuńW związku oczywiście, a poza związkiem są jeszcze przyjaciele, rodzina. Nikt tak naprawdę nie jest sam, chyba,że chce być sam.
UsuńTo chyba jestem tą której troszkę zazdrościsz, bo jaki to problem robić te wszystkie rzeczy będąc z kimś? W ogóle do większości to my kobiety nie potrzebujemy żadnej aprobaty partnera, po prostu powinnyśmy to robić, bo mimo związku same decydujemy o sobie i o tym jakie majki nosimy. :)
OdpowiedzUsuńChyba, że niektóre mają inaczej i zdanie partnera to dla nich wyrocznia, wtedy tylko współczuć.
Oj uwierz mi, jest wiele związków, w których kobiety podporządkowują się partnerom. Można im współczuć, ale ja bym raczej zagrzała je do działania! :)
UsuńŚwietna notka, bardzo pozytywna. :) Od razu dodałaś mi energii tym wpisem.
OdpowiedzUsuńCieszę się! :D
Usuńfajne rady, w dodatku śmiesznie napisane :D uśmiałam się podczas czytania
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, correct-incorrect.blogspot.com
Może masz ochotę na mini konkurs? Zapraszam!
Mega pozytywny post! dziękuję za rady :D a w odpowiedzi na Twoje pytanie: włosy robiłam na papilotach ;*
OdpowiedzUsuńAleż proszę, to nic nie kosztuje :D
UsuńNa papilotach? Ja po papilotach ZAWSZE wyglądam jak owca :D
Ja tak troszkę nudzę się tą moją wolnością. Co za dużo to niezdrowo. :)
OdpowiedzUsuńDobre rady! Chociaż ja narazie na mojego nie narzekam :P
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie i lekko się czytało! ;)
OdpowiedzUsuńJa to jestem wieczną singielką, nigdy jeszcze nie byłam w związku, ale jak na razie nie śpieszy mi się. W końcu jak to się mówi- wszystko przychodzi z czasem ;)
Nic na siłę! :)
UsuńDlaczego nie czytałam Ciebie będąc singielką? :)
OdpowiedzUsuńDobre pytanie! :D
UsuńPunkt 4. jest na wagę złota i bardzo często zapominany w związkach :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ci za ten motywujący post. Od razu poprawił mi humor ! :D
OdpowiedzUsuńTakie miał zadanie! :D
UsuńNa szczęście będąc w długim związku udało mi się zachować trochę wolności więc mogę się realizować i do tego dostaję jeszcze wsparcie od drugiej połówki.
OdpowiedzUsuńTo super :))
UsuńAle się uśmiałam :D:D Bardzo podobał mi się ten wpis :))
OdpowiedzUsuńWyszło na to, że jestem szczęśliwa i nie mogę narzekać na swój związek :D
Naprawdę świetny wpis. Jak się jest już samym to bez sensu jest się użalać nad sobą, tylko korzystać i cieszyć się z życia. Nigdy nie wiadomo, a nóż za rogiem czai się nowa miłość.:)
OdpowiedzUsuńNapisz już coś nowego, bo zatęskniło mi się:)
OdpowiedzUsuńPunkt pierwszy najbardziej mi się podoba :D Gdzie Ty byłaś 5 lat temu kiedy byłam singielką? :D
OdpowiedzUsuń